Kuchenka wielopaliwowa Edelrid Hexon Multifuel dostępna jest na rynku od kilku lat, przez pewien czas była dostępna również w Polsce jednak zarówno w 2015, jak i na początku 2016 roku jej kupienie w kraju nad Wisłą było niemożliwe dlatego zdecydowałem się na jej zakup w jednym z austriackich sklepów. Korzystając z niskiego kursu Euro do złotówki za kuchenkę zapłaciłem ok 440 PLN + wysyłka.
Firma Edelrid znana jest u nas przede wszystkim z produkcji akcesoriów do wspinaczki. Nie zmienia to jednak faktu, iż kuchenka zbierała raczej pozytywne opinie od użytkowników. Dlaczego zdecydowałem się na Edelrid Hexon a nie np. MSR Whisperlite? Zdecydowało wiele czynników:
- w miarę niska waga - wprawdzie kuchenka reklamowana jest jako ważąca raptem 220 gramów to jednak należy dodać, że ta waga nie uwzględnia pompki bez której Hexon jest tylko palnikiem na kartusze gazowe. Mimo to waga kuchenki jest jedną z najniższych w tej kategorii, choć nie tak lekką jak FireMaple FMS-F5.
- niewielkie rozmiary po złożeniu - w zasadzie ten czynnik wyeliminował MSR Whisperlite
- wielopaliwowość - Edelrid Hexon jako jeden z niewielu palników może korzystać zarówno z gazu, nafty czy benzyny bezołowiowej bez stosowania konwerterów, zmiany części etc.
- jakość wykonania - wszystkie recenzje podkreślały dobrą jakość palnika (wprawdzie były w początkowej fazie produkcji zgłaszane problemy z deformującymi się z nogami jednak problem ten został ponoć usunięty). Ten czynnik przeważył z kolei na korzyść Hexona w starciu z FireMaple FMS-F5, czyli najlżejszą kuchenką wielopaliwową - jednak mocno chińską. Nie twierdzę, że Firemaple jest źle wykonane, biorąc jednak pod uwagę, że jego zakup ma sens poprzez AliExpress (brak gwarancji) i mając na uwadze recenzje na rosyjskich stronach (u nich jest tego sprzętu sporo) można spodziewać się, że trafi się wadliwy egzemplarz, a problem może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie.
- kompatybilność z butelkami MSR - przed zakupem zapytałem o to producenta i dostałem potwierdzenie, że butelki MSR i Primusa są kompatybilne. Kolejny plus nad FireMaple. Co ciekawe oryginalną butelkę Edelrida można było wiosną 2015 kupić w Polarsporcie w całkiem przystępnej cenie - pewnie pozbywali się resztek po kuchenkach Edelrida. [UPDATE: Z własnego doświadczenia mogę potwierdzić kompatybilność butelek MSR]
- butelka w komplecie - w przeciwieństwie do większości markowych producentów Edelrid dodaje do kompletu butelkę. MSR, Primus i Optimus każe sobie za butelkę płacić osobno lub kupować droższy zestaw.
W zasadzie na etapie kupna jedynym brakiem Edelrid Hexon był brak automatycznego systemu czyszczenia, jaki występuje np. w MSR Whisperlite, gdzie czyści się dyszę poprzez potrząsanie. Oczywiście waga również mogłaby być niższa, jednak uczciwie trzeba dodać, iż lżejszy był w zasadzie tylko chiński Firemaple i MSR Simmerlite (nie dość, że wycofywany ze sprzedaży to jeszcze nie obsługujący benzyny bezołowiowej).
Poniżej prezentuję wykonaną na własne potrzeby tabelę z wagami poszczególnych lekkich kuchenek wielopaliwowych:
palnik + pompka | butelka | akcesoria | Przejściówki | Min bez butelki | Total z butelka | palenie gazem? | Uwagi: | |
Fire Maple F5 | 240g | 330 ml - 112g | zestaw naprawczy - 24g, etui 16g | - | 240 | 352 | nie | wątpliwa jakość |
MSR Whisperlite International | 344g | 591ml - 164g, mala - 79g |
Windshield weighs 62g Repair kit weighs 16g Nylon bag weighs 34g |
- | 344 | 423 | nie | duże rozmiary, łatwe czyszczenie |
MSR Whisperlite Universal | 342g | 591ml - 172 | Windshield weighs 76g Nylon bag: 58g inc maintenance |
Liquid fuel adaptor 24g | 366 | 445 | tak | duże rozmiary, łatwe czyszczenie |
Pinguin Pyro | 303g | 125g | 25g | 328 | 453 | tak | kopia FireMaple F3 | |
Edelrid Hexon | 331g | 0,4l - 102g | - | 331 | 433 | tak | ||
Soto Muka | 320g | 148g | 320 | 468 | ? | nie wymaga wstępnego rozgrzewania |
||
MSR Simmerlite | 249g | 79g | bag (21g), tool, pump cup oil and fuel line o-ring (12g), windscreen (46g) windscreen base (17g)) |
249 | 328 | nie | wycofywany, nie działa na benzynę |
Budowa i waga Edelrid Hexon Multifuel
Dostarczony do mnie zestaw składa się z następujących elementów:
- palnika z wężykiem - faktyczna waga wynosi 221 gramów.
- butelki o pojemności 0,4 litra, przy czym maksymalnie można nalać 0,33 litra - waga: 102 g.
- pompki - waga: 110 gramów
- zakrętki na butelkę - waga: 12 gramów
- aluminiowej osłony przeciwwietrznej - waga: 59 gramów
- pokrowca na palnik - waga 12 gramów
- zestawu naprawczego - waga: 62 gramy, z czego klucz stanowi 41 gramów, zestaw uszczelek i smar 12 gramów
- skróconej instrukcji obsługi (m.in. wersja angielska i niemiecka; polskiej brak jednak kupowałem towar z Austrii). O ile instrukcja jest dość uboga w treść to jednak producent zadbał na stronie o profesjonalne filmiki instruktażowe z obsługą i konserwacją. Waga: 3 gramy
Jeśli chodzi o wagę to producent nie kłamie podając wartość 220 gramów z tym, że wartość ta dotyczy wyłącznie palnika z rurką doprowadzającą paliwo zakończoną gwintem pasującym do kartuszy z gazem lub dołączonej pompki. Jeszcze raz zaznaczę, iż w wadze około 220 gramów mamy do czynienia z pełnoprawnym palnikiem gazowym - żadne przejściówki nie są potrzebne. Jeśli jednak chcemy korzystać z możliwości palenia benzyną konieczne jest uwzględnienie wagi butelki i pompki. Biorąc pod uwagę zapachy wydobywające się z palnika po użyciu benzyny lepiej także zabrać ze sobą lekki pokrowiec. Kwestia osłony przeciwwietrznej zależy od warunków w jakich będziemy korzystali z kuchenki. Dość ciężki jest natomiast klucz naprawczy, służy on zarówno do odkręcania śruby, jak i czyszczenia palnika dzięki zamontowanej wysuwanej igle.
Faktyczna minimalna waga palnika użytkowanego zarówno z gazem jak i benzyną wynosi zatem 433 gramy. Składa się na to: palnik 221 + butelka 102 (można zastąpić butelką MSR ważącą 79 g) + pompka 110 gramów. Jak na kuchenkę wielopaliwową z opcją korzystania z gazu nie jest to duża waga. Oczywiście porównując do lekkich kuchenek gazowych ważących kilkadziesiąt gramów to różnica jest spora. Jeśli jednak weźmiemy do porównania popularnego Jetboila Zip, ważącego niewiele ponad 300 gramów w wersji minimum i dodamy wagę pustego kartusza z gazem (100-150 gramów) to sytuacja wygląda już nie najgorzej, przy czym Jetboil posiada już naczynie do gotowania (i w zasadzie tylko do gotowania), a do kuchenki wielopaliwowej potrzebne jest dodatkowe naczynie.
Jeśli chodzi o budowę kuchenki to całość sprawia solidne wrażenie, nogi są zamocowane na sprężynach dzięki czemu nie otwierają się same. Po złożeniu palnik mieści się w okręgu o średnicy ok 8 cm, zaś wysokość to ok 8,5 cm. Można więc palnik przenosić w nawet niezbyt dużych naczyniach.
Jeśli chodzi o możliwość zastosowania garnków z niewielką średnicą to bezpieczną granicą wydają się naczynia o średnicy min. 8,5 cm - mniej więcej tyle od spodu ma garnek Jetboila i stoi na palniku stabilnie. Średnica rozłożonych nóg palnika to ok 18 cm jednak garnki o większej średnicy powinny stać stabilnie.
Testy Edelrid Hexon Multifuel
Dla celów tej recenzji palnika wielopaliwowego Hexon Multifuel firmy Edelrid postanowiłem przeprowadzić kilka prostych testów tejże kuchenki. Od razu dodam, że celem testów było przede wszystkim ogólne sprawdzenie funkcjonowania palnika, pomiary nie były powtarzane więc należy założyć jakiś procent dopuszczalnego błędu pomiaru. Dla porównania użyłem również starego dobrego Jetboila Zip. A jako naczynia użyłem tytanowego garnka z przykrywką Evernew Ti Ultralight Pot o pojemności 1,3L o średnicy 15 cm (im większa średnica tym generalnie mniejsze straty ciepła podczas gotowania).
Testy przeprowadzałem na otwartym powietrzu, blisko ściany, wiatr był niewielki, nie stosowałem jakichkolwiek osłon przeciwwietrznych. Temperatura powietrza wynosiła ok 19ºC, zaś temperatura wody ok 10ºC. Test przeprowadzony został na wysokości 471 m. n.p.m. (choć biorąc pod uwagę niezbyt dokładną metodologię można pominąć ten czynnik).
Testy z użyciem gazu
Pierwszy test na Edelrid Hexon Multifuel wykonałem używając kartusza z gazem i gotując 0,5 litra wody (użyty garnek ma pojemność 1,3l więc gotowanie 0,5l nie będzie w pełni efektywne). Rezultat to:
- czas do zagotowania: 4:35 min
- różnica wagi kartusza: 7 gramów
W czasie gdy palnik stygł postanowiłem zagotować 0,5l wody w Jetboilu Zip. Taka objętość jest optymalna dla 0,8l garnka Jetboila. Zwracam uwagę, iż Jetboil Zip ma radiator pod naczyniem, zaś garnek zrobiony jest z aluminium i jest znacznie węższy od Evernew. Osiągnięty rezultat w takich samych warunkach:
- czas do zagotowania: 5:35 min
- różnica wagi kartusza: 6 gramów
Wnioski: podstawowa lekcja jaka płynie z tego porównania to fakt, iż w szerokim tytanowym naczyniu Hexon jest znacznie szybszy od Jetboila, zużył wprawdzie nieznacznie więcej gazu (dopuszczam błąd pomiaru) jednak wynik jest naprawdę niezły. Krótszy czas gotowania i większe zużycie gazu najprościej wytłumaczyć tym, iż zawór Hexona odkręcał się szerzej niż w Jetboilu. Niewielkim usprawiedliwieniem dla Jetboila może być to, iż testowany był on w drugiej kolejności a kartusz z gazem był wypełniony poniżej połowy.
Gotowanie na benzynie bezołowiowej
Następnie przyszła pora na testy z użyciem benzyny bezołowiowej 95, której nalałem do 0,4 litrowej butelki Edelrida mniej więcej w 1/4. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to fakt, iż do rozgrzania palnika potrzeba naprawdę niewiele paliwa. Ogrzewanie trwa ok 1:30 - 2:00 minuty. Nie popaliłem sobie brwi ani niczego w otoczeniu, a ogień nie był zbyt wysoki - można więc stwierdzić, że z paliwem odnosiłem się dość oszczędnie. Najpierw postanowiłem zagotować 1 litr wody (temperatura jak powyżej). Oto pomiary:
- czas zagotowania: 4:45 min
- różnica wagi butelki: 24 gramy
To co rzuca się w oczy to bardzo szybki czas zagotowania. Z jednej strony wpływa na to wysoka kaloryczność benzyny ale także szerokość garnka i materiał z jakiego jest wykonany (tytan). Natomiast odniosłem wrażenie, że zużycie paliwa byłodość wysokie, mogę je jednak skomentować następująco: jakieś 1-2 gramy pewnie poszły na rozgrzanie palnika, zaś po zakończeniu gotowania w rurce zostaje pewna ilość paliwa, która pali się jeszcze około 2 minut - jest to płomień przypominający świeczkę - dobre by nastawić kolejny garnek. Nie jest tajemnicą, że to właśnie przy gotowaniu dużych ilości palniki na benzynę są najbardziej efektywne. Aby optymalnie wykorzystywać paliwo należy na ok 30 sekund przed zakończeniem użytkowania obrócić butelkę z paliwem tak by napis "off" znalazł się na górze - dzięki temu podczas ostatnich kilkudziesięciu sekund gotowania korzystamy z paliwa znajdującego się w rurce. Inną przyczyną dużego zużycia mogło być zbyt szerokie otwarcie zaworu. Płomień ustawiłem na prawie maksymalny ale dbając o to by płomienie nie opływały z boku garnka. Jakaś ilość paliwa ulatnia się podczas spuszczania ciśnienia z butelki (robiłem to by dokonać pomiarów wagi). Wydaje mi się, że przy bardziej efektywnym gotowaniu (większej ilości) i poświęceniu czasu 1 l wody można było zagotować zużywając 14-17 gramów paliwa. Pamiętajmy, że 1 ml benzyny to około 0,7 grama - dlatego nie używam tutaj miar objętości.
Kolejnym etapem było przeprowadzenie testu gotowania 0,5 litra (na uprzednio wystudzonym palniku - wymagającym rozgrzania). Rezultaty:
- czas zagotowania: 2:15 min
- różnica wagi butelki: 11 gramów
Ponownie widać dużą szybkość gotowania, w zasadzie czas zagotowania był dwukrotnie krótszy niż przy użyciu gazu i co ciekawe szybszy od Jetboila uważanego za wzór jeśli chodzi o prędkość gotowania. Zaś zużycie gazu było proporcjonalnie niższe niż podczas gotowania 1 litra wody. Możliwe, że w wężyku po poprzednim gotowaniu zostały jakieś opary. Ponadto, tym razem starałem się gotować na minimalnie mniejszym ogniu. Nadal jednak polem do zmniejszenia zużycia paliwa jest odpowiednio wcześniejsze przekręcanie butelki przed zamyknięciem zaworu i korzystanie z paliwa znajdującego się w wężyku. W obu wariantach zawór zakręcałem dopiero w momencie gdy woda się gotowała. Część paliwa traciłem też spuszczając ciśnienie w butelce.
Pozostałe wrażenia i uwagi:
- Edelrid Hexon jest głośny podczas gotowania, szczególnie na benzynie. Mi to nie przeszkadza jednak wiele osób wiem, ze sprawdza ten czynnik przed zakupem. Gotowanie na gazie jest znacznie cichsze ale i tak głośniejsze niż w Jetboilu.
- Z recenzji w Internecie wynika, ze butelka Edelrida nie jest najwyższych lotów, ponoć szybko schodzą napisy (pod wpływem benzyny), a także są zastrzeżenia co do szczelności i możliwości nalania benzyny bez rozlania. Wyjdzie w praniu jednak jako zapasową butelkę pewnie kupię MSR.
- Jak każda kuchenka na benzynę Edelrid Hexon trochę kopci co skutkuje osadzaniem się sadzy. Pomaga użycie gazu lub alkoholu (nie wolno nalewać do butelki) do rozgrzewania. Sadza osadza się przede wszystkim na rurce doprowadzającej paliwo na odcinku przebiegającym nad palnikiem, metalowym talerzyku palnika oraz na nogach.
- Pompka jest tak skonstruowana, że palnik działa w zasadzie do ostatniej kropli benzyny, w momencie gdy kończy się paliwo słuchać, że ogień jest przerywany, jednak pali się nadal intensywnie.
- Konserwacja nie jest zbyt skomplikowana. Za pomocą dołączonego klucza zdejmuje się talerzyk na górze palnika, następnie odkręca się dyszę, którą możemy przeczyścić za pomocą dołączonej igły. Tym samym kluczem możemy odkręcić od palnika wężyk i przeczyścić odcinek rurki w palniku za pomocą metalowej linki włożonej do środka. Całość prac zajmuje kilka minut, chwilę dłużej będziemy czyścić ręce z sadzy :)
Aktualizacja 01'2016:
Kuchenka służyła jako podstawowy palnik dla grupy 6 osób podczas trekkingu w Pamirze. Spisywała się bez zarzutu: gotowanie było szybkie, rozpalanie bezbolesne, a ilość zużywanego paliwa był mniej więcej taki jak zakładałem - nie prowadziłem dokładnych pomiarów jednak założenie, ze zużycie będzie wyższe od testowego o mniej więcej 30% wydawało się być sensowne.
Niestety z naszej winy (niedopatrzenia, zmęczenia etc) kuchenka uległa uszkodzeniu. Na sporej wysokości, bo ponad 4500 m npm. chcą trochę oszczędzić paliwa podczas dłuższego gotowania użyliśmy osłony przeciwwietrznej. Nie zauważyliśmy przy tym, że wężyk doprowadzający paliwo się zawinął i znalazł się zbyt blisko płomienia, co spowodowało jego uszkodzenie. Tym samym jedynym źródłem ciepła było korzystanie z metody lokalnych mieszkańców czyli zbieranie i palenie suchych podchodów jaków. To dopiero jest zgodne z ideą lekkiego podróżowania!
Po powrocie skontaktowałem się z producentem by nabyć zapasowy wężyk, po pewnym czasie napisał do mnie Sklep Podróżnika z pytaniem czy mają zamawiać wężyk bo dostali takie zgłoszenie od Edelrida. Trochę to trwało jednak ostatecznie za 100 PLN otrzymałem nowy wężyk. A przy okazji wyczulenie by pilnować prawidłowego rozstawienia palnika, na co i wam zwracam uwagę!!!
Leave your comments
Post comment as a guest